Lidia Hedzielska, z wykształcenia filolog, dzisiaj – prezes firmy Rekman. Prywatnie miłośniczka sportu, dalekich wędrówek oraz filmów Walta Disneya. W rozmowie z redakcją „Świata Zabawek” opowiada o pracy w firmie Rekman, swoim hobby i zainteresowaniach.
Do sektora artykułów dziecięcych trafiła Pani przypadkowo czy była to przemyślana decyzja? Czy praca w sektorze zabawek jest pochodną tradycji rodzinnych, zainteresowań, wyuczonego zawodu?
Moim zdaniem w życiu nie ma przypadków. Krótka definicja szczęścia mówi, że należy się znaleźć w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, spotkać tam odpowiednią osobę i wtedy tylko umiejętnie to wykorzystać. Tak zdarzyło się w moim przypadku, kiedy będąc w Holandii, grałam namiętnie w Rummikuba. Wracając do Polski otrzymałam tę grę i przez pewien czas cała rodzina w nią grała. Chciałam zakupić nowe gry, napisałam więc do Holandii z prośbą o sprzedaż i przesłanie kilku sztuk. Po pół roku otrzymałam przesyłkę z Izraela z firmy Lemada Ltd, czyli od producenta Rummikuba. Wraz z przesyłką dołączono zaproszenie na pierwsze mistrzostwa świata w tej grze odbywające się w Jerozolimie. Oczywiście skorzystałam z zaproszenia i pojechałam jako samozwańczy reprezentant Polski. Tam znalazłam się w gronie specjalistów z branży, których mogłam poznać osobiście. Po powrocie założyłam własną firmę i zostałam dystrybutorem Rummikuba w Polsce. Moimi nauczycielami byli Micha Hertzano i jego siostra Marianna, właściciele Lemady Ltd. To im zawdzięczam swój udany start w tej branży.
Jak rozwinęła się Pani kariera w branży zabawkarskiej?
W kolejnych latach byłam związana z Ravensburgerem, producentem i największym dystrybutorem gier planszowych i puzzli, później był Trefl SA, a obecnie kieruję największym dystrybutorem zabawek w Polsce – firmą Rekman. Łącznie to już dwadzieścia pięć lat w branży.
O jakim zawodzie marzyła Pani w młodości? Były to właśnie zabawki czy raczej myślała Pani o czymś innym i planowała swoje życie inaczej?
Zawsze chciałam być dziennikarzem i komentatorem sportowym. Grałam także wyczynowo w piłkę ręczną. W odpowiednim momencie wybrałam jednak branżę zabawkarską i cieszę się z tego wyboru.
Jakie są wady i zalety pracy w sektorze artykułów dziecięcych, którą wykonuje Pani obecnie?
Kierowanie tak dużą i znaczącą firmą to z pewnością wielkie wyzwanie, ale także odpowiedzialność. Cenię sobie, że razem z moim zespołem mogę kreować i realizować nowe pomysły, stale rozwijać siebie i swoich podwładnych. To wszystko wpływa na to, że jako firma osiągamy sukces, który daje nam wszystkich wielką energię do codziennej, nie zawsze łatwej pracy.
Co w pracy najbardziej Panią frustruje i hamuje w działaniu?
Jestem osobą, która wierzy w to, co robi, i nie poddaje się przeciwnościom. Staram się, aby napotykane u innych negatywne cechy, takie jak: brak zaangażowania, niesystematyczność, zła organizacja pracy czy defetyzm, nie powstrzymywały mnie przed realizacją założonych celów. Ponieważ wiara w to, co się robi, konsekwencja w działaniu oraz pozytywne nastawienie to cechy, które są dla mnie bardzo ważne, wpajam je swoim koleżankom i kolegom.
Czy mimo że ma Pani długie doświadczenie w pracy z zabawką, coś jeszcze zaskakuje Panią w tej branży?
Tak jak cały świat branża zabawkarska nieustannie się zmienia. Należy więc być przygotowanym na zmiany – zarówno pozytywne, jak i negatywne.
Jakie czynniki Pani zdaniem mają największy wpływ na sprzedaż zabawek?
Podstawowym elementem jest zaangażowanie sprzedającego. Jeśli wierzy się w coś, co się robi, łatwo jest tą wiarą zarazić innych i przekonać ich do słuszności dokonanego wyboru.
Co uznaje Pani za swoje największe osiągnięcia, a co za porażki – jeśli takie oczywiście istnieją?
Jestem byłym sportowcem, więc umiem przegrywać. Dzięki porażkom, które teraz sobie cenię, otrzymałam nowe szanse i nowe możliwości.
Gdybym nie potrafiła wyciągnąć wniosków z niepowodzeń, z pewnością nie udałoby mi się osiągnąć tych małych i większych sukcesów w trakcie dwudziestopięcioletniej pracy w branży.
Jaki sposób znalazła Pani na konkurencję – walka czy przyjazne współistnienie? A może są jeszcze inne metody pozwalające odnaleźć się w zabawkowej rzeczywistości i bogatej ofercie produktowej?
Wyznaję zasadę, że dla każdego jest miejsce w branży. Dla każdego, kto prowadzi uczciwy biznes i przestrzega zasad etycznych. Konkurencję odbieram zawsze pozytywnie, ponieważ mobilizuje mnie ona do działania.
Jakie największe osiągnięcia, kamienie milowe, w działalności firmy Rekman są Pani dziełem? Które uważa Pani za najważniejsze?
Rekman działa od 1992 r. i cały czas się rozwija. Obecnie ten rozwój jest bardzo dynamiczny. Cele, które aktualnie realizujemy, to stały rozwój oferty oraz dotarcie do wszystkich kanałów dystrybucji. Bardzo ważnym przedsięwzięciem jest niedawno uruchomiona sieć franczyzowa „Wyspa Szkrabów”.
Które nowości z aktualnej oferty uważa Pani za najciekawsze? Które Pani najbardziej ceni i dlaczego spotkały się z uznaniem?
Takim produktem są lalki firmy Jakks Pacific, które moim zdaniem są obecnie najciekawszą propozycją na rynku. Także lokalne wersje gry Monopoly, w tym edycja Kraków oraz planowana edycja Wrocław, są klasą samą w sobie. Warto również podkreślić, że Rekman ma wyłączność na ich dystrybucję, z czego jesteśmy niezwykle dumni.
Które najważniejsze wydarzenie zawodowe wiąże Pani z pracą w firmie Rekman? Które najważniejsze wydarzenie wiąże się z samą spółką?
Najważniejszym wydarzeniem był dla mnie początek pracy w Rekmanie. Dla firmy bez wątpienia takim przełomowym wydarzeniem było dołączenie do Grupy Kapitałowej AB SA.
Jakie plany wiąże Pani z dalszą karierą zawodową i rozwojem firmy? W jakim kierunku powinna ona podążać, aby sprostać coraz większym wymaganiom rynku i rosnącej konkurencji?
Stale pracujemy nad rozwojem firmy. Obserwujemy rynek, nowe trendy i zmiany, które tam ciągle zachodzą. Stąd też uruchomienie przez Rekmana sieci franczyzowej „Wyspa Szkrabów”.
Kolejnym wyzwaniem jest e-commerce. Zmieniają się nawyki zakupowe naszych klientów i musimy się dostosować do ich oczekiwań. Jako że mamy niezbędne narzędzia, naszym celem jest zostanie liderem na rynku dystrybucji.
Jak przy pracy wymagającej dużego zaangażowania godzi Pani obowiązki zawodowe z czasem wolnym, hobby, wypoczynkiem? Gdzie i w jaki sposób najchętniej Pani wypoczywa? Proszę opowiedzieć o ulubionych miejscach w Polsce i na świecie.
Uwielbiam swoją pracę i to, co robię. Uwielbiam też podróżować, włóczyć się po całym świecie. Fascynują mnie miejsca, które jeszcze pragnę odwiedzić, czyli takie jak: Alaska, Nowa Zelandia, Grenlandia, oraz te, w których już byłam, ale muszę tam powrócić: Kolumbia Brytyjska w Kanadzie, Australia, Tasmania i Syberia. W Polsce także mam swoje ulubione miejsca, np. Mechelinki nad Zatoką Pucką, gdzie naprawdę wypoczywam i dokąd zawsze powracam.
Proszę opowiedzieć o swoim hobby, ulubionych książkach, często oglądanych filmach. Dlaczego Panią fascynują?
Uwielbiam filmy Woody’ego Allena oraz książki – czytam w każdej wolnej chwili, ostatnio pochłania mnie „Shantaram” Gregory’ego Davida Robertsa. Moje hobby to sport, sport i jeszcze raz sport. Potrafię np. w nocy oglądać w telewizji transmisję tenisa ziemnego.
Inspiracją dla producentów zabawek są często bajki i programy telewizyjne dla dzieci. Czy ogląda je Pani pod kątem zawodowym lub prywatnie?
Baśniowy świat Disneya to moja inspiracja. Od zawsze był ze mną i jest do dziś, zwłaszcza niezastąpiony Kubuś Puchatek.
Do dziś chodzę na filmy Walta Disneya do kina i jestem na bieżąco ze wszystkimi produkcjami. Dzięki temu mogę rozmawiać z dziećmi o bajkach, zyskując w ich oczach autorytet. Disney to gigantyczne pole dla mojej wyobraźni oraz wyobraźni moich koleżanek i kolegów.
Przeszłość czy przyszłość? To pytanie z gatunku „co by było, gdyby…?”, ale właśnie gdyby mogła Pani zmienić coś w swoim życiu, co by to było? Wolałaby Pani cofnąć się w przeszłość i inaczej pokierować swoim życiem czy raczej wybiec w przyszłość i zobaczyć siebie za kilka, kilkanaście lat?
Dla mnie liczy się tu i teraz, to jest najważniejsze. Ponieważ dziś tworzymy swoje jutro, a to, co mamy, już znamy. Moje motto brzmi: „Kłaść się spać z marzeniami, a budzić się z celem”.
Rozmawiała Jolanta Tokarczyk